piątek, 4 listopada 2016

[ Historie Kuby - tydzień 5 ]


Wizyta cioci Agaty i babci Ali dała wszystkim mnóstwo radości. Oczywiście ja na razie niewiele potrafię poza wpatrywaniem się i delikatnymi uśmiechami, których nawet nie udało się złapać mamie na zdjęciu. Za to moja siostra oczywiście nadrabia również za mnie. Pokazuje wszystkie swoje sztuczki a pozostali się cieszą :-) Już się nie mogę doczekać aż zacznie mnie uczyć wszystkiego co potrafi :) 

Niedziela minęła nam gościnnie. Do cioci i babci dołączył dziadek Wiesio i prababcia Zdzisia. Przyjechali przed południem. Mam strasznie kochającą rodzinę. Wszyscy się mną zachwycają, przytulają :-) Mama mówi, że jestem bardzo grzeczny i towarzyski, bo u nikogo na rączkach nie płaczę a za to grzecznie daję sobie robić ze mną zdjęcia i gdybym mógł posyłałbym każdemu mnóstwo uśmiechów. Na razie nie umiem, ale nadrobię to gdy się nauczę. 

Całą wizyta przebiegła bardzo miło. Jak babcia z dziadkiem i ciocią wzięli Laurę na spacer to ja zostałem z rodzicami i prababcią w domku. Oczywiście drzemałem przez większość wizyty. Mamusia ugotowała pyszny obiadek i koło 16.00 goście musieli jechać. Rodzice mi obiecali, że pojedziemy niedługo na podlasie i poznam resztę mojej rodziny :-) już nie mogę się doczekać.

Od poniedziałku tatuś miał urlop przez cały tydzień. Bardzo mamie pomagał w opiece nade mną i Laurą. Nawet został raz z nami sam. Ja przespałem prawie całą nieobecność mamy, ale akurat jak tata dzwonił do mamy zapytać kiedy wróci to i Laura i ja się rozwrzeszczeliśmy. Mama słysząc ten armagedon wpadła w panikę i wskoczyła do samochodu żeby wrócić do domu. Dopiero potem tata się przyznał, że tak na prawdę to było spokojnie :-) Żartowniś.

A w środę i piątek mamusia wzięła nas na spacer do parku. O ile w środę pogoda była nawet ładna i było cieplej niż przez ostatni czas to w piątek cały spacer spędziliśmy idąc w mżawce a na koniec to już się całkiem rozpadało. Mama obiecała, że jak już zostaniemy sami gdy tata wróci do pracy to będzie nas zabierała na spacer na tyle często na ile to będzie możliwe bo ja się wtedy ładnie wysypiam a i moja siostra po powrocie czasem idzie na drzemkę przez co mamusia może troszkę odsapnąć. Niestety zbliża się zima, wieczory są już dłuższe i mama cały czas powtarza, że jak "utkniemy" w domu to wpadnie w depresję. Mam nadzieję, że nie...

Cały tydzień z tatą był super :-) szkoda, że będzie musiał wrócić do pracy... Fajnie było się tak często przytulać i mieć oboje rodziców cały czas obok. Muszę przyznać, że najlepiej mi się śpi na rączkach u mamy albo leżąc na brzuszku u taty. 

A w piątkową noc, gdy mamusia mnie po karmieniu odbijała to nosiła mnie po pokoju i bujała. Ja wtedy się odchyliłem, żeby na nią spojrzeć i mamusia poprosiła żebym się do niej uśmiechnął i się uśmiechnąłem. Aż trudno opisać jaka mamusia była szczęśliwa :-) 

A co widać na zdjęciu - moje podnoszenie główki idzie całkiem nieźle ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz