wtorek, 1 marca 2016

[ co u nas? - czyli szybki update ]

Eh :-)

ostatnio czas leci zdecydowanie za szybko. Mamy z Laurą bardzo duże zaległości w opowieściach, ale niestety z ręką na sercu - po prostu nie mam kiedy.

Po A - zepsuł mi się mój laptop przez co muszę spędzać czas przy komputerze męża  a tego nie lubię i się przymuszam, gdy tylko czegoś BARDZO potrzebuję.

Po B - Laura nam chorowała dwa razy. Raz było to zwykłe przeziębienie, ale trwające z 1,5 tygodnia. A teraz właśnie skończyła przechodzić trzydniówkę i jeszcze nie zeszły z niej plamy po wysypce. 

Po C - w końcu zaczęłam narzekać na brak czasu :) do tej pory Laura była absorbująca, ale teraz często przechodzi samą siebie :-)

Mogłabym się tłumaczyć dalej, ale codziennie gdy myślę o tym ile mam do zrobienia to niestety blog spada na dalszy plan. Teraz jeszcze dużymi, wielgaśnymi krokami zbliżają się urodziny Laurki, więc dodatkowa rzecz spędza mi sen z powiek :-)

Jeśli chodzi o mnie i maleństwo.... maleństwo rośnie i ma się wspaniale :) Byłam 19 lutego na usg. Na ten czas dziecię miało już 2,5 cm i pięknie pomachało mi na przywitanie :-)


Zdjęcie jest po prostu przegenialne :-) 
A moja torbiel? Zmniejszyła się o połowę - JUPI! :-)

Mdłości zwalczam lekami, więc po pół godziny od wzięcia tabletki jestem zdatna do życia. 

No i na obecną chwilę to tyle :)

Mam nadzieję, że u Was wszystko w porządku.

Pozdrawiamy :)