ten tydzień minął szybko. Sypiam ostatnio wyśmienicie :) jak się obudzę w nocy to mamusia usypia mnie bez karmienia a jak obudzę się rano to dostaję butlę mleka :)
We wtorek mamusia miała urodziny. Wieczorem przyjechała ciocia z wujkiem i z dziadkiem :) Mamusia upiekła ciasto czekoladowe z kaszy jaglanej i zrobiła oszukane rafaello i do tego sałatkę cioci Asi z żurawiną i migdałami :) Było wesoło. Dziadek bujał mnie na piłce a ja się zaśmiewałam. Cały czas się ze mną wszyscy bawili i potem już padłam do spania. Dosłownie "padłam" :) Było fajnie :)
W czwartek poszłyśmy z mamusią na spacer. Była nawet ładna pogoda, więc stwierdziłyśmy że skorzystamy. Mama włączyła Endomondo i zrobiła po parku aż 5 kilometrów w godzinę :) Była bardzo z siebie dumna. A ja sobie grzecznie w tym czasie pospałam.
Piątkowy powrót tatusia z pracy skutkował nową zabawką :) tatuś poszedł do sklepu i nie mógł się oprzeć i kupił mi taką grającą kulę która sama turla się po pokoju :) Nie wiem kto się bardziej cieszył - ja czy tata :)
Na weekend mieliśmy pojechać na podlasie jednak okazało się, że tatuś ma bardzo dużo pracy a mamusia sama bała się jechać ze mną tyle kilometrów. Myśleliśmy, że ciocia albo wujek z nami pojadą ale niestety się nie udało. Wszyscy byli bardzo smutni jak usłyszeli, że jednak nie przyjedziemy.
Sobotni poranek zaczęliśmy spacerem. Po drodze najpierw spotkałyśmy jedną sąsiadkę z małą Natalką a potem drugą z mężem i małym Adasiem. Tak więc spacer nie minął mamusi samotnie a i tak zrobiliśmy koło 4,5 km :)

Mamusia wystawiła też dzisiaj pierwsze ozdoby świąteczne :) A w następny piątek tatuś obiecał ubieranie choinki.
Niedzielny poranek spędziłam z dziadkami w łóżku :) Babcia nie mogła się mną nacieszyć. Tatuś obiecał, że pojedziemy do dziadków za dwa tygodnie i z mamusią zostanę już aż do świąt. Cieszę się bardzo! mamusia powiedziała, że podrzuci mnie na cały dzień do drugich dziadków, bo w końcu nie trzeba mnie już cycem karmić a na pewno wszyscy się ucieszą - i dziadki, i pradziadki i ciocie i wujki :)
Dalej jestem urwisem. Mama mówi, że chyba wyrzynają mi się jakieś ząbki, bo ostatnio zrobiłam się niespokojna i płaczliwa. Może coś w tym jest.
Dalej uskuteczniam wspinanie się na wszystko co możliwe. Bawię się też z mamą w chowanego - to moja ulubiona zabawa!
No i dalej kocham zabawy przy drukarce :)
Buziaki,
Laura
Laura
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz