niedziela, 22 marca 2015

[ Kierunek porodówka, czyli pakowanie torby do szpitala ]


Skłamałabym pisząc, że pakowanie torby do szpitala nie spędzało mi snu z powiek. Przez długi czas - praktycznie od rozpoczęcia drugiego trymestru ciąży - zastanawiałam się co powinno znaleźć się w torbie zarówno mojej, jak i maluszka.

Jako, że w swoim życiu w szpitalu byłam tylko raz i to będąc dzieckiem to samo pakowanie zabierało dość sporą energię i zasoby czasowe, bo chciałam mieć wszystko dopięte na ostatni guzik. 

Pierwsze na mojej liście znalazło się oczywiste, czyli lista wymaganych rzeczy wyszczególniona na stronie internetowej szpitala w którym zamierzałam rodzić. W moim przypadku wybór padł na Szpital Św. Zofii w Warszawie. Zdecydowanie ułatwiło mi to dalsze planowanie i w końcu mogłam powiedzieć - pierwsze koty za płoty! Poza listą ze szpitala pozostałe rzeczy są odzwierciedleniem moich poszukiwań informacji w internecie.

Cały mój plan opierał się na prostym pliku Excelowym. Przez długi czas nanosiłam zmiany na liście, ale bardzo pomogło mi to w organizacji  torby zarówno mojej, jak i Laury. 

Tak więc przechodząc do meritum chciałabym przedstawić pełną listę rzeczy, które miałam przy sobie z informacją o tych, które faktycznie PRZYDAŁY się w szpitalu.

Na mojej liście znalazło się 6 kategorii: Dla siebie, Kosmetyczka, Dla Dziecka, Dla Taty, Dokumentacja, Dodatki

DLA SIEBIE:
- wygodna koszula lub dłuższy T-shirt do porodu - miałam koszulę do karmienia, odeprała się i nadal ją użytkuję. Moja była zakupiona na promocji za niecałe 20 zł w małym sklepiku w CH Fort Wola. Na wypadek, gdyby była to inwestycja jednorazowa proponowałabym nie wydawać na koszulę majątku, bo i tak nikt nie będzie patrzył czy jesteśmy modnie i fajnie ubrane a nam też będzie wszystko jedno a pamiętajmy, że koszula może nam się nie doprać z krwi i innych przebojowych mazi porodowych :-)
- 2 koszule umożliwiające karmienie piersią
- kapcie do chodzenia w szpitalu oraz klapki pod prysznic - ja swoje klapki pod prysznic kupiłam  wcześniej specjalnie do torby szpitalnej, bo takowych nie miałam. Nie przewidziałam, że moje stopy spuchną do tego czasu, więc najzwyczajniej w świecie musiałam nieźle się nagimnastykować, żeby je wcisnąć na nogę. Proponuję więc wzięcie ze sobą rozmiaru większego niż nosicie normalnie. 
- cienki szlafrok - w szpitalach jest dość ciepło, więc przytulny, polarowy, gruby szlafrok na nic się nie przyda. Oczywiście można obejść się bez szlafroka jeśli ktoś lubi paradować po korytarzu w samej koszuli.
- 1 biustonosz do karmienia piersią - must have, chyba że ktoś lubi chodzić bez
- dwa ciemne ręczniki (duży i mały) - moje zabrudziły się podczas porodu, więc mąż musiał mi dowozić czyste
- ręczniki papierowe - przydają się podczas dbania o miejsca intymne po porodzie. Swoje kupiłam w Rossmanie i byłam z nich mega zadowolona
- butelka 0,5 l wody z dziubkiem na poród oraz dużo wody niegazowanej w 1,5 l butlach - butelka z dziubkiem po porodzie przydała się podczas podmywania rany poporodowej preparatem Tantum Rosa. Duże butelki konieczne do picia, bo zarówno w trakcie jak i po porodzie pije się dużo wody, więc lepiej mieć zapas. U mnie mąż musiał dowozić wodę od razu na drugi dzień.
- majtki siatkowe wielorazowego użytku - w szpitalu zalecali chodzenie w ogóle bez majtek, żeby rana po porodzie mogła być wietrzona, ale ja wolałam mieć coś co podtrzyma podkłady poporodowe. Swoje miałam w dwupaku z Canpol. Łatwe do przeprania i szybko wysychające. 
- 2 paczki podkładów poporodowych - szpital zalecał te z firmy Bella, ja kupiłam Canpol, bo są z klejem. Położna powiedziała, żebym mimo wszystko nosiła te z Belli bo przez klej rana nie będzie dobrze wietrzona 
- Tantum Rosa - must have do podmywania rany
- skarpetki i bielizna na zmianę - wylądowałam w szpitalu na trochę przed porodem, więc bielizna na zmianę konieczna - potem chodziłam już tylko w majtkach z Canpolu
- mokry papier toaletowy - bardzo mi się przydał i przynosił ulgę 
- torba na brudne rzeczy - ot łatwiejsza organizacja w torbie  :)
- kubek, sztućce, talerzyk - pomimo, że w szpitalu przeważnie są to warto mieć swoje
- inne rzeczy bez których nie wyobrażamy sobie pobytu w szpitalu - telefon, ładowarka, słuchawki, drobne monety, coś lekkiego do przegryzania np. biszkopty, jogurt, miętuski, gazeta/książka

KOSMETYCZKA:
- szampon, żel pod prysznic, żel do higieny intymnej - super sprawdziły się miniaturki z Rossmanna
- szczotka do włosów - niezawodny Tangle Teezer
- pasta do zębów + szczoteczka
- antyperspirant - u mnie Neutral 
- żel do mycia twarzy + szmatka muślinowa
- krem do twarzy
- balsam do ust - Carmex
- krem cc z Bourjois
- woda termalna - u mnie miniaturka Vichy. Przydała się bardzo i nie tylko do spryskania twarzy przy porodzie, ale bardziej do ściskania w dłoni przy skurczach :)
- chusteczki higieniczne
- maszynka do golenia
- gumki do włosów/spinka.

To co miałam na liście a mi się nie przydało z zakresu DLA SIEBIE i KOSMETYCZKA: 
- wkładki laktacyjne - na samym początku nie ma żadnego nawału pokarmu, 
- podkłady pod materac - w szpitalu każde łóżko było w nie wyposażone, 
- kosmetyki kolorowe poza kremem cc - miałam plan pomalowania się, ale przydał się tylko krem cc bo miałam po porodzie popękane naczynka na twarzy i wyglądałam jak biedronka, 
- płatki kosmetyczne,
- balsam do ciała,
- płyn micelarny - mi wystarczył żel do mycia twarzy,
- chusteczki do higieny intymnej,
- chusteczki nawilżane do twarzy.

DLA DZIECKA:
- 5 body dla noworodka - ja miałam wszystko w rozmiarze 62
- 3 pajacyki 
- 10 pieluszek tetrowych
- paczka pieluch jednorazowych - u nas Newborn Dada sprawdziły się idealnie
- dwie bawełniane czapeczki - wystarczyła jedna
- rożek
- ręcznik z kapturkiem
- rogal do karmienia

Wszystko powyżej znajdowało się na liście ze szpitala. Poza tym miałam jeszcze rękawiczki niedrapki i skarpetki, które się nam nie przydały.

DLA TATY (jeśli uczestniczy przy porodzie):
- klapki na zmianę
- coś do jedzenia - z tych porodowych emocji mojemu mężowi wystarczył batonik :)
- aparat fotograficzny

DOKUMENTACJA:
- dowód osobisty
- karta przebiegi ciąży
- NIP pracodawcy
- grupa krwi i Rh z przeciwciałami odpornościowymi
- morfologia i badanie moczu z ostatnich 6 tygodni
- HBS Ag wykonane w ciąży
- WR - wykonane w ciąży
- wynik posiewu z przedsionka pochwy i odbytu w kierunku nosicielstwa bakterii  Streptoccocus agalactiae (paciorkowiec typu B) - wykonanego po 35 tygodniu ciąży
- inne ważne wyniki badań - najlepiej mieć ze sobą wszystkie badania z czasu ciąży

DODATKI
 (torba znajdująca się w samochodzie):
- ubranie na powrót do domu dla siebie
- ubranie na powrót do domu dla dziecka
- fotelik samochodowy

 I to by było na tyle. Trochę tego jest, ale tak jak napisałam we wstępie wszystkie wymienione rzeczy mi się przydały a te co się nie przydały i tak nie zajmowały dużo miejsca. Wolałam mieć więcej niż za mało. 

Mam nadzieję, że powyższa lista pomoże przyszłym mamom, które szukając informacji zajrzały na mojego bloga spakować swoje torby na porodówkę. 

Co Wam się przydało podczas pobytu na porodówce?
Jeśli dorzuciły byście jeszcze jakieś punkty dajcie znać w komentarzach :) Może jest jeszcze coś co bardzo ułatwiłoby pobyt w szpitalu z maleństwem a mi nie wpadło do głowy :-) 

pozdrawiam,
diabelnieanielska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz